-->

wtorek, 5 listopada 2013

Prolog

Nie pamiętam, kto mnie wychował, gdy byłam małym dzieckiem. Najwcześniejszym wspomnieniem, które tkwi w mojej głowie, to krew. Szkarłat krwi i ciało leżące na białych kaflach kuchennej podłogi. Moje pierwsze, popełnione w przypływie strachu i złości, morderstwo. Ten cholerny, stary dziad chciał się do mnie dobrać, gdy miałam osiem lat. Nie spodziewał się, że umiem posługiwać się nożem w walce. Jednym, celnym ciosem przecięłam mu tętnice szyjną.
Szczerze?
Byłam tak samo zaskoczona jak on. Z tą różnicą, że on stracił życie, a ja? A ja zyskałam nowe...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz